Konflikt z PZD?
Coraz więcej osób wchodzi w konflikt z PZD. Nie jest to wynikiem złośliwości czy brakiem dobrej woli. Powodem są zapisy ustawy, które są jednostronne, preferują PZD i nie uwzględniają praw członków Stowarzyszenia. Właśnie takie stwierdzenia padały na spotkaniu działkowców w Sejmie RP. Tam również poddane zostały analizie zapisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych i ich niezgodność z Konstytucją i wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2012 r.
Właśnie dlatego, jako jeden z zainteresowanych działkowców, pozwalam sobie na odniesienie się do niektórych zapisów ustawy z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych.
Trybunał Konstytucyjny trafnie stwierdził, że z uwagi na znaczny zakres zakwestionowanych przepisów podlegających uchyleniu, racjonalne było uchwalenie nowej ustawy. Nie chodziło jednak o stworzenie aktu powtarzającego poprzednie błędy, a tak się stało.
Już w rozdziale 1 „Przepisy ogólne” należy zauważyć narzucenie uregulowań wewnętrznych stowarzyszenia osobom nie pozostającym w stowarzyszeniu (art.2 ustawy). Osoba mająca działkę w ogrodzie nie należąc do stowarzyszenia (art. 32, 33 ustawy)zmuszona jest do wykonywania obowiązków nałożonych regulaminem, a więc wewnętrznym aktem stowarzyszenia (art. 14 ust. 2 ustawy). Oddzielenie członkostwa w organizacji mającej tytuł prawny do nieruchomości od prawa do ustanowienia prawa do działki jest rozwiązaniem zasługującym na aprobatę, bo stanowi poszanowanie praw obywateli do zrzeszania się. Natomiast narzucenie aktów wewnętrznych osobie nie będącej jego członkiem w drodze ustawy jest w sposób oczywisty sprzeczny z zasadą zaufania obywateli do Państwa. Niedopuszczalne jest rozwiązanie polegające na tym, że jako źródło praw i obowiązków, wskazany jest akt niewymieniony enumeratywnie w katalogu źródeł prawa powszechnie obowiązującego (art. 87 w zw. z art. 234 Konstytucji).
Zobaczmy kolejny art. 11 ustawy. W jakim zakresie czyni on zadość orzeczeniu Trybunału w zakresie likwidacji monopolu PZD na prowadzenie ogrodów działkowych. Na podstawie tego przepisu prowadzenie możliwe jest tylko i wyłącznie, przez jedno stowarzyszenie przy czym przepis przyznaje jednocześnie prawo własności infrastruktury temu stowarzyszeniu, co w konsekwencji czyni iluzorycznym powstanie nowopowstałego stowarzyszenia ogrodu wydzielonego z już istniejącego ogrodu. Takie ograniczenie prowadzi wprost do niekonstytucyjności przepisu jako ograniczającego prawo zrzeszania się. W tym kontekście trzeba przytoczyć art. 65 ustawy, mocą którego PZD przekształca się w stowarzyszenie z zachowaniem nabytych dotychczas praw i obowiązków. Teoretycznie ustawa zawiera możliwość przekształcania jednostek terenowych PZD z przeniesieniem na nie prawa własności infrastruktury ogrodowej, jednak zapis nie precyzuje sposobu przeniesienia tych praw. Taka regulacja powoduje, faktyczne uprzywilejowanie stowarzyszenia będącego następcą prawnym PZD względem stowarzyszenia , które miałoby powstać.
Podczas spotkania pojawiło się wiele przykładów potwierdzających, że powyższe wątpliwości mają uzasadnienie i PZD w sposób konsekwentny wykorzystuje swoją przewagę nad nowo powstającymi stowarzyszeniami.
To tylko czubek góry lodowej błędów tego aktu prawnego, ale przede wszystkim potwierdzenie ,że PZD w sposób konsekwentny powiela dotychczasowe błędy i na siłę usiłuje zachować funkcjonującą od lat 50 czy 60 strukturę.