Bajki o tym, że PZD nie torpeduje wyłączania się z PZD cz. 01
Znacie Państwo bajkę o dobroci tzw. działaczy PZD, którzy jak sami twierdzą nie czynią żadnych trudności (ha, ha, ha) przy próbie wyłączenia się ogrodu ze struktur PZD. To zobaczcie Państwo jak to wygląda w praktyce. Tym artykułem rozpoczynamy cykl o szykanach osób, które biorą na siebie trud zarejestrowania nowego stowarzyszenia.
Zgodnie z art. 73 ust 5 ustawy z dnia 13 grudnia 2013r. o rodzinnych ogrodach działkowych z momentem rejestracji Stowarzyszenia Ogrodowego, które wyłączyło się z PZD, ma ono prawo do dokonania zmian w księdze lub księgach wieczystych gruntu i budynków. Tym samym nowopowstałe stowarzyszenie staje się w miejsce PZD właścicielem, użytkownikiem wieczystym, czy użytkownikiem nieruchomości oraz właścicielem budynków zajmowanych przez ogród.
Następstwo prawne obejmuje, zgodnie z art. 73 ust.3 tej ustawy, również własność infrastruktury ogrodowej oraz rachunków bankowych. Zapis jest prosty i nie budzi wątpliwości. Dlatego Stowarzyszenie Działkowców UMCS w Uniszowicach, z chwilą wyodrębnienia się, ujawniła swoje prawo do 5,8467 ha w księdze wieczystej prowadzonej dla tej nieruchomości i stało się właścicielem budynków, w tym hydroforni. Nagle okazało się, że sprawa jest oczywista ale nie dla PZD. Okręg w Lublinie oprotestował orzeczenie referendarza z dnia 25 maja 2016 r. w zakresie zmian w księdze wieczystej. Okazało się bowiem ,że Stowarzyszenie Działkowców UMCS jest właścicielem hydroforni, z której korzystają ogrody „ Oaza” i Wspólny Sad” pozostające w strukturach PZD.
Okręg postanowił zatem powalczyć o hydrofornię i działkę na której stoi. Patrz uchwała nr 88/2014 Prezydium Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Lublinie z dnia 17.06.2014. Pragnę zwrócić Państwa uwagę na następujące zdanie. Cytuję z uzasadnienia uchwały „ROD „UMCS” Uniszowice gospodarujące na podzielonej działce i utrzymujący w należytym stanie technicznym ujęcie wody i hydrofornię podjął czynności w celu wyodrębnienia się ze struktur PZD.”. (Czyli to była własność ROD „UMCS”). Własność hydroforni dawałaby możliwość szantażowania niepokornego ogrodu, a przy okazji zapewniła bezpieczeństwo dostawy wody własnym ogrodom. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ogrody już wcześniej porozumiały się w tej sprawie i odbyło się to w zgodzie i dobrej woli.
Okręgowemu Zarządowi w Lublinie nie udało się podważyć postanowienia referendarza i budynek i działka są w posiadaniu Stowarzyszenia UMCS. Patrz Księga Wieczysta LU1I/00338825/5. Ta sytuacja nie budzi konfliktów pomiędzy sąsiadującymi ogrodami. Okazało się, że w przeciwieństwie do podejścia do niepokornych ogrodów przez PZD ogrody same potrafią się porozumieć nie opierają swojej działalności na nienawiści.
Zauważcie sami, że to nie jedyny przypadek, gdy Związek bezpardonowo walczy z „odszczepieńcami” za opłaty przekazywane przez ogrody. Natomiast atakowani bronią się samodzielnie i za własne środki. Prawo i ustawa którą PZD stworzyło, jest dla innych, Związek nie musi przestrzegać swoich własnych praw.