Niechlujstwo pełnomocnika PZD 182.945,86 zł strat.

 

Kontynuując cykl artykułów o przegranych przez Polski Związek Działkowców procesach dzisiaj zajmiemy się wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 kwietnia 2018 r. sygn. akt III APa 3/17.

 

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie sygn. akt P 45/14 wniosła pozwana T.M.

 

A teraz kilka cytatów z uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego.

Oto główne tezy pozwu PZD.

(...) Związek (...) z siedzibą w W., reprezentowany przez Prezesa Zarządu H. K. (1) 1 września 2014 r. złożył do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w W. (...), pozew przeciwko T. M. o zapłatę kwoty 2010 zł tytułem bezpodstawnego pobrania z kasy zarządu takiej kwoty na pokrycie kosztów własnych, tj. zapłacenie imiennego mandatu karnego wystawionego przez (...) wraz z ustawowymi odsetkami należnymi od dnia wymagalności roszczenia, tj. od 10 maja 2014 r. Powód wniósł nadto o zwrócenie przez pozwaną kwoty 10.488,29 zł wraz z odsetkami ustawowymi tytułem bezpodstawnie pobranego ryczałtu samochodowego, a także zażądał zwrócenia kwoty 78 974,64 zł wraz z ustawowymi odsetkami tytułem rozliczenia godzin nadliczbowych pracy dozorców zatrudnionych na terenie (...) Powód wniósł także o zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania sądowego w łącznej kwocie 91.472,93 zł.

***

W uzasadnieniu pozwu, powód (PZD – dopisek autora) podniósł, że 10 maja 2014 r. przeprowadzono audyt dokumentów finansowo-księgowych (...), w którym stwierdzono szereg nieprawidłowości. Powód wskazał, że poprzednia prezes zarządu T. M. pobrała „nieprawnie” z kasy zarządu pieniądze na pokrycie imiennego mandatu karnego wystawionego przez (...). Zdaniem powoda (PZD – dopisek autora) pozwana przez szereg lat bezpodstawnie pobierała samowolnie ryczałt samochodowy w kwocie niezgodnej z przepisami. Powód wezwał pozwaną przed wytoczeniem niniejszego powództwa do zwrócenia pieniędzy na rzecz (...), natomiast pozwana nie odpowiedziała na żadne wezwanie powoda, nie naprawiła wyrządzonych strat finansowych i nie uregulowała żadnych należności.

W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny wskazał między innymi:

Mając powyższe na uwadze rozważania, Sąd Okręgowy na podstawie art. 125 k.p. zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 78 674,85 zł tytułem zwrotu mienia powierzonego. Na kwotę tę składała się kwota niezasadnie pobranego przez pozwaną ryczałtu samochodowego w wysokości 10 488,29 , kwota niezasadnie niewypłaconego wynagrodzenia dozorców za pracę wykonaną w godzinach nadliczbowych w kwocie 66 176,56 zł, a także bezzasadnie pobrana ze środków pozwanego kwota 2010 zł wykorzystana do pokrycia własnych zobowiązań powódki z tytułu imiennego mandatu karnego. Sąd Okręgowy podkreślił, że w zakresie dochodzonych roszczeń powód, na którym spoczywał ciężar dowodu przedstawił wiarygodny i przekonywujący materiał dowodowy w postaci dokumentacji płac pozwanej zawierającej kwoty bezzasadnie pobranych ryczałtów, protokołów kontrolnych (...), czy też raportów kasowych powoda, zawierających pozycje nieprawidłowych działań pozwanej.

 

***

W dniu 21 grudnia 2016 r. pozwana wniosła apelację od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie, zaskarżając rozstrzygnięcie w całości zarzuciła Sądowi pierwszej instancji:

 

  1. naruszenie prawa procesowego, tj.art. 379 § 1 pkt 5 k.p.c. w zw. z art. 135 k.p.c. i art. 149 § 2 k.p.c., przez nieważność postępowania z uwagi na pozbawienie pozwanej możliwości udziału w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, na skutek kierowania do pozwanej w toku całego postępowania wszelkiej korespondencji na nieprawidłowy adres, pod którym pozwana nigdy nie zamieszkiwała, tj. ul. (...) w W., gdy pozwana zamieszkuje w W. przy ulicy (...), zaś błędny adres został wskazany w pozwie przez powoda; (czyli PZD – dopisek autora)

 

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest oczywiście uzasadniona w zakresie w jakim prowadzi do uchylenia zaskarżonego wyroku, zniesienia postępowania przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie w całości i przekazania sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

 

Podstawowym zarzutem apelacji jest zarzut naruszenia przepisów postępowania cywilnego przez wydanie wyroku w warunkach nieważności postępowania spowodowanej pozbawieniem pozwanej T. M. możności obrony swych praw. 

 

Pozbawienie strony możności obrony swych praw zachodzi w sytuacji, w której z powodu uchybień procesowych sądu lub strony przeciwnej, strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części, jeśli skutków tego uchybienia nie można było usunąć przed wydaniem orzeczenia w danej instancji, przy czym nie ma jakiegokolwiek znaczenia, czy działanie strony mogłoby mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia (por. m.in. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego z 13 czerwca 2002r., sygn. V CKN 1057/00, niepubl., także z 1 kwietnia 2011r., sygn. II PK 248/10, niepubl. oraz z 27 marca 2012r., sygn. III UK 75/11, niepubl. i uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2018r., sygn. I CZ 3/18, LEX nr 2449301). Chodzi zatem m.in. o taką sytuację, w której strona bądź to nie wie o toczącym się postępowaniu, gdyż nie została prawidłowo zawiadomiona terminie rozprawy, nie doręczono jej odpisu pism procesowych, w tym w szczególności pozwu, bądź też ma świadomość toczącego się postępowania, w którym z przyczyn obiektywnych nie może wziąć udziału.

Sąd Apelacyjny stwierdził, że w rozpoznawanej sprawie w istocie doszło do rażącego naruszenia przepisów postępowania przez pozbawienie pozwanej możności obrony swych praw, gdyż została spełniona przesłanka wymieniona art. 379 pkt 5 k.p.c.

 

Sąd Okręgowy prowadząc postępowanie w niniejszej sprawie od chwili zarejestrowania pozwu do wydania w tej sprawie wyroku po zamknięciu rozprawy 8 maja 2015 r., przyjął, że adres zamieszkania pozwanej T. M. wskazany przez stronę powodową (PZD – dopisek autora) w pozwie i w kolejnych pismach procesowych jest prawidłowy. Wobec przyjęcia takiego założenia wszelkie pisma i zawiadomienia przeznaczone dla pozwanej były doręczane przez Sąd na adres wskazany w pozwie, a więc ul. (...) w W., pod którym pozwana nie mieszka i nigdy nie mieszkała. Z dokumentacji, którą dysponowała strona powodowa i Sąd wynika, że prawidłowy adres zamieszkania pozwanej znajduje się przy ul. (...) w W.. Niezależnie od błędnie wskazanego adresu zamieszkania, pozwana w toku całego postępowania pierwszoinstancyjnego określana była jako (...) na skutek także błędnego wskazania w pozwie przez powoda, podczas gdy faktycznie nazywa się T. M.. Stosowne sprostowanie tego błędu nastąpiło dopiero postanowieniem Sądu z 2 czerwca 2015 r. na wniosek strony powodowej złożony 15 maja 2015 r., po wydaniu wyroku.

***

W umowie o pracę i dowodzie osobistym pozwana ma także wpisany prawidłowy adres zamieszkania przy ul. (...) w W., a dokumentem umowy o pracę i kserokopią dowodu osobistego (złożonymi na rozprawie w Sądzie Apelacyjnym 12 kwietnia 2018 r.) dysponowała w posiadanych aktach osobowych pozwanej strona powodowa.

Wiedząc o niedoręczeniu pozwanej tej dokumentacji ze względu na jej niepodjęcie, o czym Sąd Okręgowy poinformował obecne na rozprawie 8 maja 2015 r. H. K. (1) Prezesa (...), B. S. – skarbnika i radcę prawnego - pełnomocnika, obowiązkiem strony powodowej było przynajmniej zasygnalizowanie Sądowi Okręgowemu wątpliwości co do wskazania prawidłowego adresu zamieszkania pozwanej. Taką reakcję winna wywołać informacja Sądu o niemożności doręczenia przesyłek sądowych adresowanych do pozwanej...

W niniejszym postępowaniu pisma kierowane do pozwanej były dwukrotnie awizowane, jednak błędnie zaadresowane ze wskazaniem adresu, pod którym pozwana nie mieszka i nigdy wcześniej nie mieszkała.

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok, zniósł postępowanie w całości i przekazał sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania na podstawie art. 386 § 2w związku z art. 379 pkt 5 k.p.c., uznając, że nieważność postępowania została wywołana pozbawieniem pozwanej T. M. możności obrony swych praw.

Całość uzasadnienia wyroku możecie Państwo sobie przeczytać po „kliknięciu” na dołączone linki.

Istotą powyższej publikacji jest pokazanie na podstawie wyroków sądowych różnych instancji do czego prowadzi indolencja prawników zatrudnionych przez tzw. działaczy PZD. Ci pełnomocnicy nie są w stanie przygotować pozwu zgodnie z regułami procesowymi zdefiniowanymi w kpc. Konsekwencją tego są olbrzymie koszty procesu. W chwili obecnej jest to już 91.472,93 zł. a proces w wyniku apelacji zaczyna się od nowa. A może chodzi w tym postępowaniu o zupełnie co innego – może chodzi o przedawnienie roszczenia?

Zwróćcie Państwo uwagę, że Kodeks Cywilny w art. 118. cytuję:

„Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata..” i art. 119 „Terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną.” Ogranicza czas dochodzenia roszczeń. Przypomnę państwu, że pozew został złożony do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi w dniu 1 września 2014 r. a w chwili pisania tego artykuł mamy już rok 2019. Pozostawiam to bez komentarza.

Warto także, zwrócić uwagę, ze w przypadku przedawnienia roszczeń za koszty procesu zgodnie z praktyką tzw. działaczy PZD zapłacą działkowcy ze swych głodowych ren i emerytur.

cdn