Fot. Andrzej Łaszczyk
Dziś zajmiemy się skandaliczną ustawą o zmianie niektórych ustaw w zakresie wynagradzania osób sprawujących funkcje publiczne oraz o zmianie ustawy o partiach politycznych uchwaloną przez Sejm w dniu 14 sierpnia 2020 r. (druk sejmowy 551).
Popatrzmy na wyniki głosowania nad projektem tej ustawy.
Jak widać za projektem głosowały wszystkie kluby parlamentarne nie wykluczając Klubu Lewica, który podobno ma bronić równości wszystkich obywateli. Dla ścisłości dodajmy, że w Klubie Lewica tylko członkowie partii Lewica Razem (aktualni i byli) zagłosowali przeciwko tej żenującej w czasach gdy wielu Polaków traci pracę podwyżce płac posłów. Pozostali posłowie tego klubu zagłosowali za podniesieniem płac między innymi parlamentarzystów.
Na pewno zainteresuje Państwa dlaczego piszę o tym głosowaniu dopiero po trzech dniach. Odpowiedź jest bardzo prosta czekałem na żenujące wyjaśnienia tzw. opozycji dlaczego poparła tą wrzutkę PiS. A oto przykład tłumaczeń.
To powiedziała Magdalena Filiks z Koalicji Obywatelskiej na Facebook’u
Szanowni
Wróciłam do domu i mogę odnieść się do Waszych wiadomości.
Chciałbym bardzo przeprosić tych z Was, których po ludzku zawiodłam - moich wyborców. Mam pełną świadomość jakim zaufaniem wielu z Was obdarzyło mnie jesienią zeszłego roku. To był wielki zaszczyt - większy niż poselski mandat.
Wiem, że nie zmienię już tego, co poczuliście i nic tego nie zmieni, ale mimo to z głębi serca przepraszam.
Wróciłam do Warszawy w noc przed posiedzeniem Sejmu. Rano obudziłam się z bardzo wysoką gorączką i dzięki pomocy Małgosi Kidawy Błońskiej szybko trafiłam do szpitala. Nie weszłam już do Sejmu.
Ponieważ mamy techniczną możliwość głosowań zdalnych, a głosowań było tego dnia mnóstwo podjęłam błędna decyzje, żeby zdalnie ze szpitala wziąć udział w głosowaniach.
Nie zadbałam o to ( i to jest dla mnie dziś wielki powód do wstydu ), żeby rzetelnie podejść do mojej pracy i przeczytać projekt. Oparłam się na strzępkach informacji ( jak dziś wiem), które do mnie dotarły. Za to również przepraszam, bo nie tego oczekujecie od swojego reprezentanta.
Oczywiście, że mogłam nie głosować wcale - co nie miałoby żadnego wpływu na wynik tych głosowań, ale poważnym błędem jest to, co zrobiłam podchodząc bez należytej rzetelności do swoich obowiązków.
Nie powołam się na żadne populistyczne argumenty o wysokości pensji grup społecznych, bo zawsze broniłam każdej atakowanej grupy zawodowej, która domagała się podwyżek ( rezydentów, nauczycieli itd.).
Nie jestem też przeciwna powiązaniu pensji poselskich z konkretnymi wskaźnikami. Rozwiązania systemowe uważam za konieczne ( moje zdanie w tym temacie jest niezmienne od lat).
Jednak w 100 procentach rozumiem, że parlamentarzyści decydujący o sobie samych mają obowiązek zadbać o transparentność i przejrzystość samego procesu.
Kontekst społeczny tej sytuacji i moment był dla Was nie do przyjęcia. I nie można z tym nawet dyskutować, bo to nie podlega żadnej dyskusji.
Nie ma winy w tej sytuacji nigdzie poza mną samą.
To ja na skutek gorączki i pobytu w szpitalu nie dopełniłam swoich obowiązków. Oczywiście, że nic nie kosztuje odłożenie komórki na bok. Nikt nie kazał mi tego robić - pewnie nawet nikt ode mnie tego nie oczekiwał.
W osobnej dyskusji mogę rozmawiać o tym, z czym się zgadzam, z czym nie w tym projekcie.
Jednak za swój brak roztropności i odpowiedzialności bardzo Was przepraszam.
Mnóstwo doradców radziło mi dziś, żeby tego nie pisać i nie przyznawać się do tego i zwyczajnie nie reagować, bo przecież to niczego nie zmieni i minie.
Wszystko mija....
Bez względu na to, że to niczego nie zmieni słowo przepraszam za to, że zawiodłam należy się osobom, które poczuły się z mojego powodu i moją postawą zawiedzione.
Jest to dla mnie ważna lekcja i cenna nauczka na przyszłość.
Przepraszam Was
***
Po przeczytaniu tego tłumaczenia strach się bać.
Oto wybranka Narodu nie czyta aktów normatywnych które mają wpływ na losy Narodu. Cytuję „Nie zadbałam o to ... żeby rzetelnie podejść do mojej pracy i przeczytać projekt.” I dalej cytuję „ale poważnym błędem jest to, co zrobiłam podchodząc bez należytej rzetelności do swoich obowiązków.”
Po stwierdzeniu takich uchybień w wykonywaniu swoich obowiązków zwykły pracownik dowolnego zakładu pracy natychmiast by ją stracił. Niestety nie dotyczy to posłów i senatorów naszego parlamentu a szkoda.
Kolejnym pytaniem na które należy odpowiedzieć jest następujące:
Czy długość zasiadania w parlamencie nie powoduje, że posłowie/senatorowie tracą kontakt z rzeczywistością?
Dla przykładu podam tylko kilka nazwisk posłów i kadencje w których zasiadali w ławach Sejmu lub Senatu:
- Iwona Śledzińska-Katarasińska zasiada w Sejmie RP od 9 kadencji
- Jarosław Kaczyński zasiada w Sejmie lub Senacie RP od 9 kadencji
- Marek Sawicki zasiada w Sejmie od 8 kadencji
- Eugeniusz Czykwin zasiada w Sejmie od 8 kadencji
Według mnie zasiadanie w Sejmie lub Senacie przez tak długi okres powoduje oderwanie od realiów życia przeciętnego Polaka, ponieważ głównym celem (jak należy przypuszczać) staje się utrzymanie stanu posiadania (bardzo wysokich jak na warunki polskie dochodów) a nie dążenie do zmian, które mają poprawić jakość życia Polaków. Stąd w większości posłowie z długim stażem w Sejmie głosowali za podniesieniem uposażeń.
Jak rozwiązać ten problem?
Rozwiązanie jest bardzo proste wystarczy wprowadzić kadencyjność zasiadania w parlamencie np. maksymalnie 2 kadencje. Czy wierzę w takie rozwiązanie niestety nie, dla wielu osób zasiadających w ławach poselskich jest to rozwiązanie nie do przyjęcia ze względu na utratę dochodów. Po 9 kadencjach zasiadania w Sejmie, każdy człowiek nie wykonujący swojego zawodu praktycznie traci swoje uprawnienia do jego wykonywania i nie chodzi tu o wymagania formalne.
Następna kwestia którą należy podnieść, to jest sprawa zasiadania w ławach parlamentu wielu członków tej samej rodziny i tak dla przykładu, że nie są to czcze wymysły popatrzcie Państwo na powiązania rodzinne (przykładowe) następujących posłów:
- Sośnierz Andrzej Klub PiS (Sejm) i syn Dobromir Sośnierz Klub Konfederacja
- Gawęda Adam Klub PiS (Sejm) i żona Ewa Gawęda Klub PiS (Senat)
- Zdrojewska Barbara Klub KO (Senat) i mąż Zdrojewski Bogdan Klub KO (Senat)
- Piecha Bolesław Klub PiS (Sejm) i brat Piecha Wojciech Klub PiS (Senat)
Jak z tego przykładu wynika zarobkowanie w parlamencie staje się źródłem utrzymania dla wielu członków rodzin. Tak ukształtowany parlament musi prowadzić do wypaczeń, czego najlepszym przykładem jest właśnie podnoszenie sobie przez parlamentarzystów wynagrodzeń, bez oglądania się na realia życia Polaków. W wyniku pandemii wirusa COVID-19 wielu Polaków straci źródło utrzymania ale politycy sobie krzywdy nie dadzą zrobić.
I na zakończenie tych rozważań zwróćcie Państwo uwagę na następujący fakt. Tak zwani liderzy klubów parlamentarnych:
- Terlecki Ryszard Przewodniczący Klubu PiS
- Budka Borys Przewodniczący Klubu KO
- Gawkowski Krzysztof Przewodniczący Klubu Lewica
- Kosiniak-Kamysz Władysław Przewodniczący Klubu Koalicja Polska
którzy namawiali posłów do głosowania za podwyżkami wynagrodzeń dla posłów i senatorów zginęli z mediów, kiedy okazało się, że ogół Polaków jest przeciwnych tej inicjatywie.
Drodzy Panowie obywatele Polski nie zapomną tej hańbiącej inicjatywy i dadzą swój wyraz poparcia dla Waszych kandydatur w najbliższych wyborach.
Polska Lewica
Sekretarz Generalny
Andrzej Łaszczyk