WSPÓŁCZESNA KOMUNISTYCZNA PARTIA POLSKI (KPP)

PRZYPOMINA :

O TYM PISAŁ „DZIENNIK ŁÓDZKI”

W NIEDZIELĘ 2

I W PONIEDZIAŁEK 3 LUTEGO 1958 ROKU

K. ZAREWICZ,

„Początek końca faszyzmu”

„Dziennik Łódzki”,

Rok XIV, Łódź, niedziela 2 i poniedziałek 3 lutego 1958 roku,

Nr 28 (3483), s. 6.

 

„Z powagą i zadumą chodzi przybysz po ulicach tego miasta.

Nie widać ruin, gdyż ich już nie ma.

Zabudowane nowymi domami śródmieście, dalej rozrosłe halami i kominami kompleksy wielkich zakładów przemysłowych i zgrupowane obok nich w ogródkach osiedla drewnianych domków robotniczych, przez szeroką szarą Wołgę wyrysowują się z oddali potężne kontury budowanej zapory elektrowni wodnej – olbrzyma.

Nie można jednak patrzeć na to odrodzone, tętniące życiem miasto przez pryzmat dokumentalnych kronik filmowych, setek fotografii czy map plastycznych, uzmysławiających wstrząsający obraz kompletnej ruiny, piekielnego pogorzeliska, gdzie po półrocznej walce o każdą piędź ziemi nie został ani jeden dom, ani jedno żywe drzewo...

Nie można bez wzruszenia stać na kurhanie Mamaja, na słynnym z wojskowych meldunków „Wzgórzu 102”.

Dziś cicho tu i pusto.

Tylko porywy wiatru smagają nędzne kępki piołunu, ciskając w twarz ostry zapach stepu.

W dole szumi miasto – rozciągnięte 70 – kilometrowym pasem wzdłuż Wołgi.

Na wzgórzu, na betonowym postumencie zamarła wieża czołgu : pomnik, jeden z wielu, ciągnących się łańcuchem przez całe miasto i tworzących krętą linię – ostateczna linia obronna, za którą wróg przebić się już nie zdołał.

Wystarczy schylić się – i z szarej ziemi podniesiesz zardzewiały odłamek pocisku.

Można ich na metrze kwadratowym znaleźć tysiąc i więcej.

Krwi, która wsiąkła w każdą piędź ziemi, zmierzyć niesposób.

Krwi, dzięki której uratowany został również i nasz dom.

Stalingrad !

To miasto stało się historią i symbolem.

Przed 15 laty było ono na ustach całego świata.

Bezprzykładne bohaterstwo obrońców, zażartość walk, listopadowa wielka ofensywa radzieckich kleszczy pancernych i zamknięcie VI armii Paulusa w kotle – wydarzenia długich miesięcy bitwy stalingradzkiej przykuwały powszechną uwagę i z każdym dniem z coraz większą wyrazistością ukazywały ogromną stawkę, o jaką toczyła się walka.

Nie na darmo Hitler przechwalał się : „Zajęcie Stalingradu stanie się olbrzymim sukcesem...żadna siła ludzka nie zdoła nas stamtąd wyprzeć”...

Armia radziecka zdołała nie tylko hitlerowskie armie wyprzeć, ale i zdławić.

Przed 15 laty, w dniu 2 lutego, o godzinie 18.30 ze sztabu frontu dońskiego, w wysłanym do Moskwy meldunku bojowym nr 0079/op, marszałek artylerii Woronow i generał – pułkownik Rokossowski zawiadamiali, że całe otoczone od Stalingradem zgrupowanie wojsk hitlerowskich zostało rozgromione.

Hitlerowcy stracili prawie pół miliona ludzi, 1800 czołgów, 6700 dział, 60000 samochodów.

Na pierwszą wieść o stalingradzkim zwycięstwie, prezydent USA Franklin D. Roosevelt pisał do Stalina :

„...162 dni godnej epopei walki o miasto...a także decydujący wynik, jaki świętują dziś wszyscy Amerykanie, będą jednym z najpiękniejszych rozdziałów w tej wojnie narodów, które zjednoczyły się przeciw hitleryzmowi i jego naśladowcom”.

Winston Churchill pisał :

„...Przyjmijcie, proszę, moje pozdrowienia z powodu kapitulacji marszałka polnego Paulusa i z powodu kresu VI niemieckiej armii. Jest to, rzeczywiście, zdumiewające zwycięstwo”.

O znaczeniu tego zwycięstwa pisano już wiele.

Ale może najdobitniej świadczą o nim słowa samych hitlerowskich generałów :

Heinza Guderiana - „Stalingrad był zwrotnym punktem rosyjskiej kampanii. Prawda, że front skokami i na duże odległości runął wstecz”.

Kurta von Tippelskircha - „Chociaż w opisach wojny jako całości, wydarzeniom w północnej Afryce udziela się bardziej poczesnego miejsca niż bitwie stalingradzkiej, to jednak katastrofa pod Stalingradem silniej wstrząsnęła niemiecką armią i niemieckim narodem”.

Ericha Sonneidera - „Niemieckie lotnictwo bardzo szybko utraciło swą przewagę przegrawszy „bitwę o Anglię”. Natomiast dla wojsk lądowych decydująca godzina wybiła w Stalingradzie”.

Stalingrad stał się punktem zwrotnym wojny, momentem, od którego armia radziecka przeszła do ofensywy zakończonej w rozgromionym Berlinie.

Dla narodów ujarzmionej przez hitleryzm Europy, dla narodu polskiego, jako żyjącego najbliżej, Stalingrad był chwilą rozbłyskającej wizji wolności, stawał się hasłem do wzmocnienia rozpalającej się walki podziemnej.

Może najlepiej wyraziła to młoda paryżanka, bojowniczka ruchu oporu, która tak pisała do mieszkańców Stalingradu : „Nie możecie sobie wyobrazić roli, jaką w naszej walce odgrywa przykład bohaterów Stalingradu. To dalekie miasto stało się naszym sztandarem”.

W gablotach Muzeum Obrony Stalingradu, wśród wielu innych darów i pamiątek, w pobliżu czarnego zegara z węgla, podarowanego mieszkańcom Stalingradu przez ludność Śląska, pobłyskuje stalowy miecz – dar króla Wielkiej Brytanii – Jerzego VI.

Za rękę kobiecej postaci z brązu z wieńcem laurowym, stojącej   koło bratnich mogił gwardzistów na kurhanie Mamaja, ktoś zatknął bukiet polnych kwiatków.

Piękny, królewski dar – i wzruszająco prosty hołd.

Ale najważniejsza jest pamięć, która o Stalingradzie, o bohaterstwie jego żołnierzy, o wielkiej roli, jaką ta bitwa odegrała w pokonaniu hitleryzmu – żyje w sercach ludzi na całym świecie.

K.ZAREWICZ”.

 

POWYŻSZY, HISTORYCZNY MATERIAŁ ŹRÓDŁOWY PRZESŁAŁ :

RYSZARD RAUBA – KOMUNISTYCZNA PARTIA POLSKI (KPP).