Drukuj

Kto rządzi w Polskim Związku Działkowców?

 

Do Polskiej Lewicy napływają szerokim strumieniem informacje o nieprawidłowościach w działalności tzw. działaczy PZD.

Jednym z takich „kwiatków” jest wykaz opłat za działkę na 2018 rok w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Przyszłość” w Gdańsku.

W tym dokumencie opatrzonym pieczęcią nagłówkową ogrodu oraz podpisami Skarbnika – Janiny Lubieńskiej  i Prezesa – Janiny Słowik znalazł się następujący zapis, cytuję:

 

„Opłata za śmieci osób mieszkających – wg uchwały Miasta”

 

Jest to ewidentny przykład łamania prawa przez tzw. działaczy Polskiego Związku Działkowców. Działacze PZD w sposób świadomy łamią obowiązujące prawo a organy rewizyjne (różnego szczebla) tego stowarzyszenia nie reagują.

O ile jest inaczej, chętnie zamieścimy stosowne wyjaśnienia władz nadrzędnych nad ogrodem „Przyszłość” w Gdańsku, a w szczególności przedstawicieli organów rewizyjnych Polskiego Związku Działkowców.

W sprawie pobierania opłat za śmieci wypowiedział się Naczelny Sąd Administracyjny w swoim orzeczeniu z dnia 8 listopada 2017 r. sygn. akt II FSK 2602/15, który stwierdził cytuję:

”Nielegalne, na podstawie art. 12 ustawy z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (Dz.U. z 2014, poz. 40, ze zm.), zamieszkanie na działce w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym, nie uzasadnia z tego tytułu powstania i wykonania w stosunku do działkowca obowiązku ponoszenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, o której mowa w art. 6c ust. 1 oraz art. 6i ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tekst jedn. Dz.U. z 2016, poz. 250 ze zm.).”

Aby było śmieszniej, informację o tym wyroku i jego konsekwencjach zawiera Komunikat Prezydium Krajowej Rady PZD z dnia 13 lutego 2018 r. w sprawie zasad rozliczania wywozu śmieci przez osoby zamieszkujące na terenie ROD - 13.02.2018 ale to działaczy PZD nie interesuje.

Wynika z tego, że Krajowa Rada PZD rządzi tylko i wyłącznie na terenie biura przy ulicy Bobrowieckiej nr 1 w Warszawie, a w tzw. „terenie” działacze robią co chcą nie licząc się z obowiązującym prawem i nie bojąc się, żadnych konsekwencji, których w stosunku do nich nikt w PZD nie wyciągnie.