Partia, którą kieruję – Polska Lewica – jest ostatnio pomawiana i atakowana przez niektórych działaczy SLD. Zarzuca się nam, że próbowaliśmy uniemożliwić ich start wyborczy a przewodniczący SLD wprost oskarża nas o walkę z lewicą.


To czysty absurd. Nie walczymy z lewicą. Sami jesteśmy jej częścią.


Oprotestowaliśmy zmianę skrótu nazwy Sojusz Lewicy Demokratycznej z SLD na Lewica. Z kilku powodów.


Uznaliśmy, że jest to próba nieuprawnionego i bezzasadnego zawłaszczenia symbolu, do którego odwołują się liczne partie, stowarzyszenia i organizacje społeczne, które nie współpracują i nie współdziałają z SLD.


Cztery partie / WIOSNA, RAZEM, PPS i SLD/ ze strachu przed werdyktem wyborców nie zdecydowały się powołać koalicji i postanowiły startować z listy partyjnej SLD. Wszak nazwa SLD wyraźnie im przeszkadzała. Jedni czuli do niej wstręt, drudzy jak widać się jej wstydzili a wszyscy razem uznali, że nie będzie najlepszym wyborczym wehikułem. Postanowiono ukryć się za nazwą Lewica. To już ocierało się o wyborczą manipulację. Nasz protest zmusił do powrotu na listy partyjne pod nazwą SLD i przywrócił minimum przyzwoitości politycznej. Tym niemniej dalej zasłaniają się nazwą Lewica, teraz używając jej jako znak graficzny.


Lewicowy wyborca żyje nadzieją konieczności zjednoczenia się lewicy w Polsce, widzi w tym szanse sukcesu i obecności lewicowych wartości w polskiej polityce. Jest gotowy na daleko idące kompromisy i usprawiedliwienia dla tych, którzy taką nadzieje mu dają. Ważne jest jednak pytanie o jakość tej, choćby w części, zjednoczonej lewicy. Gdyby cztery partie stanęły do wyborczej batalii z otwartą przyłbicą, powołały koalicję i nazwały ją Lewica nikt nigdy by takiego projektu nie oprotestowywał. Byłaby to honorowa droga do wyborczego sukcesu lewicy. Można zrozumieć obawy przed skutkami takiej drogi /podwyższony próg wyborczy/ tym niemniej otwartość, szczerość i uczciwość to ważne wartości dla lewicy. To co wywołało sprzeciw to mało elegancka i trochę arogancka próba podstępu, który ma zwiększyć wyborcze szanse dostania się do parlamentu. Droga na skróty może wydawać się atrakcyjną w konkretnej sytuacji ale budzi też obawy, że będzie się też korzystać z niej i potem w przyszłości. A to prowadzić może do zaprzeczeniu tym nadziejom, które wyborca wiąże z lewicową reprezentacją parlamentarną.


Atak na Polską Lewicę pośrednio uderza w kandydatów, którzy startują z naszej listy do Senatu. Przede wszystkim dotyczy to Moniki Jaruzelskiej. Moje środowisko polityczne jest dumne i pełne satysfakcji, że Monika Jaruzelska startuje z naszej listy. Będziemy walczyli o sukces. Tym zaś, którzy zgłaszają pod Jej adresem zastrzeżenia a, którzy dali i złamali dane Jej słowo jedyne co możemy powiedzieć to – trudno o większą hipokryzję.


Jacek Zdrojewski